|
Autor |
Wiadomość |
Crahor |
Wysłany: Sob 0:04, 18 Lut 2012 Temat postu: |
|
Przyjęty na okres próbny |
|
|
Davialli |
Wysłany: Pią 8:16, 17 Lut 2012 Temat postu: |
|
Czyli "ZA", bo niczego "przeciw" nie widać |
|
|
Crahor |
Wysłany: Czw 20:46, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
Rycinka |
|
|
forisia |
Wysłany: Czw 20:31, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
Fajne podanie ja zaaa |
|
|
Leo |
Wysłany: Czw 20:10, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
Cytat: | nie jeden gladiator rozpoczynał karierę nawet w trudnych czasach |
Jak to mawiał Mrovert:
"Wszyscy gladzi to popitoleńce" z czym się zdecydowanie zgadzam. |
|
|
Crahor |
Wysłany: Czw 19:59, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
Czekam dalej na rycine z komnaty.
ZA przyjęcie do klanu! Tak jak w poprzednim podaniu proszę przyszłych rekrutów o trzymanie się tematu zasady rekrutacji.
Duży plus za opowiadanie załączone do podania! |
|
|
Sarr |
Wysłany: Czw 18:14, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
<pije> |
|
|
Ila |
Wysłany: Czw 16:44, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
Całemu zajściu przyglądała się Elfka, stojąc jak zwykle na uboczu. Zmarszczyła brwi, dając wyraz braku zaufania, jakim darzyła wszelkiego rodzaju korespondencje. Po prostu uważała, że jeśli ktoś ma coś powiedzenia, lepiej niech zrobi to osobiście lub zamilknie na wieki.
Czarnoszare oczy zatrzymały się na kobiecie.
- Staranne pismo.. aż chce się czytać. - Rzuciła zaglądając jej przez ramię. - Taren ? - Uśmiechnęła się, a zimna stal dzierżonego w dłoni miecza błysnęła niespodziewanie, uwydatniając zamyślenie na mlecznobiałej twarzy. - Bardzo sympatyczny z niego człowiek. To ja go zwerbowałam i udzielam mu swej rekomendacji, mając nadzieję, że wstąpi w Nasze szeregi.
Korgen nie bardzo wiedział co ma zrobić w tej chwili. Pomyślał przez moment i drapiąc się po głowie ruszył z listem dalej.
- Korgen!Powiedz reszcie, że upomnę gladiatora o rycinę.
Na dźwięk tych słów, mężczyzna skinął głową i pobiegł przed siebie, pokazując innym starannie napisany list. |
|
|
Davialli |
Wysłany: Czw 13:22, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
- O! List! - chwyciła mocno kopertę aż pieczęć pękła z głośnym chrupnięciem. Przebiegła oczyma pismo uśmiechając się mimo woli do siebie. Staranne pismo autora zawsze robi dobre wrażenie szczególnie jeśli podpisane jak należy. Pod sztandarami AD nie jeden gladiator rozpoczynał karierę nawet w trudnych czasach dla tej profesji. Nie jeden... nie jeden... powtórzyła spoglądając z sentymentem na swoje podwójne miecze. Nie powinno być najmniejszych wątpliwości jednak czegoś brakuje...
Podała pismo służącemu Korgenowi z poleceniem przekazania listu domownikom.
- Proszę wysłać również wiadomość zwrotną do pana Tarena, aby zechciał przygotować portrety. W wolnych chwilach chętnie obejrzymy rycinki a Crahor obejrzy nawet bez wolnej chwili. |
|
|
Taren |
Wysłany: Czw 11:56, 16 Lut 2012 Temat postu: Taren |
|
Zatrzymał się na chwilę, by przysiąść przy konarze zwalonego tuż przy drodze drzewa. Chciał odpocząć. Słońce powoli ustępowało miejsca nocy. Ostatnie promyki, na które spoglądał, ogrzewały jego twarz, niczym żar rozgrzanego do czerwoności, letniego nieba.
Zdjął plecak obszyty grubą skórą, który dźwigał dwa jego miecze oraz bukłaki z wodą i krasnoludzkim bimbrem. Ten ostatni, nie dość, że dodawał odwagi poprawiając przy tym humor, to wyśmienicie nadawał się do czyszczenia ostrzy.
Resztkami wody obmył twarz wylewając wszystko na siebie.
Z plecaka wyciągnął pergamin. Rozwinął go z malującym się uśmiechem triumfu. Był to elegancko zdobiony dokument, świadczący o ukończeniu akademii, szkolenia i przygotowania do następnej profesji Gladiatora o imieniu Taren. Oparł się plecami o drzewo i zamykając oczy wspomniał swoje zmagania, radość i przyjacielskie burdy w pobliskich karczmach. Przez chwilę trwał tak bez ruchu, czując ociekające krople z twarzy.
Taki był dotąd jego sposób na życie. Brać garściami i drwić ze śmierci, niczym wyzywając ją na próbę każdego dnia, nie uginając się przed niczym i nikim.
Lecz w chwilach takie jak te, kiedy wracał do rodzinnego miasta, miał świadomość, że najcenniejszy skarb czeka na niego właśnie tam. Ten skarb, Kalea - jego córka, powodował u niego uczucie strachu i respektu przed śmiercią oraz pewnego rodzaju ironii życia.
Nie cierpiał tego rozdarcia. Bo tylko Kalea pozostała jedynym sensem … i przypomnieniem o szacunku do życia, które nie raz pokazywało mu jakie jest kruche i ulotne. Zaprzysiągł sobie ją chronić, … chronić miłością, która była jednak ponad wszystko.
Odłożył pióro, by przełożyć kolejną kartę już dość grubej księgi z logiem Lineage 2. Pierwsze wpisy pamiętają jeszcze początki świata Antycznego Legionu. Dawne to czasy i lat kilka już upłynęło. Ostatnia nota informuje o spotkaniu przemiłej elfki o imieniu Ila i dość sympatycznego (jak na pierwsze wrażenie) Crahora.
Spogląda jeszcze raz na karty klanu o metalicznym wydźwięku "Anima Damnata", by upewnić się, czy podał wszystko czego oni od kandydatów wymagają.
Odhaczył kilka pozycji w tym szczególnie zakreślając zgodę na aktualne warunki przebywania w klanie.
- "Czy lubisz klanowe wyprawy?" - przeczytał z uśmiechem - "Taa, ja na to liczę!"
Chciałby odwiedzić świat Allserona, lecz obowiązki i praca czekają. W tym wieku pewna odpowiedzialność zobowiązuje. Przyjdzie na to czas wieczorem.
Zakleił kopertę i wysłał czym prędzej ... |
|
|
|
|